1. |
Kroczy leszy
03:17
|
|||
Borem swym kroczy zjawa
Swym borem kroczy duch
Okrywa go zła sława
Poczułeś mroczny chłód?
Niedopalone ciała
Miały zły humor znów
Może was złamać
Może przepuści stu
Kroczy leszy!
Bierzy leszy!
Kroczy leszy!
Leszego ciężki krok
Już wyczuł tętna skok
Z leszego gęby smród
Wykopałeś sobie grób
Bieli twarz, widać blask
a może wilka wrzask
Tysiąc szpil w brodzie ma
Z babą jagą chroni las!
Kroczy leszy!
Bierzy leszy!
Kroczy leszy!
|
||||
2. |
Latarnik
02:46
|
|||
Prominentne wieczne światło zgasło
A demonów sztorm nam maszty gnie
Poprowadź nas szlachetny starcze
Nasze oczy noszą tylko czerń
Tonący statek! Demonie! Pożryj ten wrak!
A ten kto nie utonie w ogniu przetrze szlak!
Latarnika serce też złamało się
Popatrzył na nas, lecz poczuł tylko gniew
Starzec, który wiecznie łka
Zabrał światło, zabrał czas
Z mrokiem witamy się
Trzymaj ster, trzymaj ster
To jest siedlisko zła
Sięgniemy razem dna...
Oddam ci duszę swą
Ty mnie wydostań stąd
Tonie kraina ta
Mamy za mało dnia
My wszyscy chcemy żyć już w świetle!
|
||||
3. |
Łowca czarownic
04:12
|
|||
Barana łeb
Chyba coś w tym jest
One rogów boją się
Pójdziemy w przód
Wykopiemy suce grób
Wina czarownicy jest
I wszędzie płoną stosy!
I wszędzie setki klątw!
Nie mają żadnej mocy
To tylko kiepski los
Ogon traszki i trzy czaszki
Ząb kangura, skóra knura
Trochę mózgu z martwej głowy
Zdechniesz szybko wedle zmowy
|
||||
4. |
Świt ciemności
03:40
|
|||
Krajobraz ciszy
Słońce nosiło brzemię
Chciało zrodzić kolejny dzień
Poroniło świt
Księżyc zatopił się w żalu
Wszystkie światy przywdziały czerń
Zabiliście
Elpidy syna
Stłamsiliście
Fotonów szał
I nieskończona
nastanie zima
I zmiecie historię
Kruchych ciał
Brakuje krzyków
Własności i przestrzeni
Przepełnionej masą sfery
Pozostanie czerń
Bez krzyży i cierpienia
Twoich idei zasłużony kres
|
||||
5. |
Flauta
01:27
|
|||
6. |
Scheda
04:05
|
|||
Wina kielichy wznieśmy raz jeszcze
I zaśpiewajmy wolności hymn
Od dzisiaj jestem i będę wiecznie
Jam pustota, jam marność
Posąg połknięty przez czas
Mesjasz, starzec, prorok
Oddechy zebrane w szept
Pedofili, którzy żyją wolną wolą
Blask jak smoła, Świadomość jak w śnie
Czym jest grzech, Każdy psychopata wie
I chuj w te wasze mrzonki
i chuj w boży gniew
Nie będę spać spokojnie, póki fanatyzm jest
|
||||
7. |
Będziemy straszyć
03:01
|
|||
Skąd dochodzą krzyki, gdzie czuć wielki strach
Tam, gdzie zbiegną strzygi, gdzie ślepiów widać blask
Tej nocy Twe demony - rozbudzą gorzki żal
Tej nocy krew i smoła - strumieniem spłyną w las
Będziemy straszyć
Ciąć ścięgna i podpalać łby
Będziemy straszysz
Nakarmimy psy, mięsem zwęglonych ciał
Paskudztwo!
Spoiwo jego ciała, to w Twojej głowie szept
Gniewem ugaś ogień, zablokuj myśli ściek
Wyryte w mięsie słowa - Fobosa krwawy płacz
Tej nocy się dokona - wyobraźni stary świat
|
||||
8. |
Bagno
04:10
|
|||
Wszędzie, gdzie pójdziemy
Bagno nienawiści
Nie my płyniemy w nim
Ono płynie w nas
Patrzysz na mnie dumnie
Twoim Panem klask
Wściekłości wersety
Nienawistny wrzask
Szukasz diabła
By aniołem poczuć się
Szukasz ciemności
By zapałką zrobić dzień
Ja jestem złem!
Ite missa est
Ja jestem gniew!
Mens et manus
Ja jestem plew!
Poróżnij z nimi mnie
Ja jestem ścierw!
Czysty panie
|
||||
9. |
Kolor z przestworzy
02:47
|
Streaming and Download help
If you like Mindfak, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp